 |
|
Witamy, dzisiaj jest czwartek, 21. września 2023.
Wspomnienie o profesorze Hipolicie Łączyńskim, dodał: Wójcicki Józef |
|

Profesor Hipolit Łączyński również uczył łaciny, ale i języka francuskiego. Znał także nieźle język niemiecki. W ogóle był to człowiek z wiedzą. Miał jednak w sobie coś z dużego i niepoprawnego dziecka, które ciągle za czymś goni, czegoś chce i samo w końcu nie wie, czego się trzymać. Wysadzony z siodła eks-duchowny, zawiedziony życiowo, wplątany w różne intrygi nie zawsze czyste, łatając koniec z końcem, nieustannie gonił za lekcjami, by zdobyć dodatkowy gorsz na utrzymanie dość licznej rodziny. Mieszkał gdzieś na przedmieściu Częstochowy, na Liśńcu, czy Parkitce , skąd dojeżdżał najczęściej rowerem,
Czasem autobusem a bardzo często dostawał się do pracy per pedes apostolorum . Nie należał do ludzi pokroju prof. Łaby. Młodzież nie bała go się zupełnie, przeciwnie między uczniami a profesorem istniały stosunki wyrosłe na zasadach fraternizacji. Co ruchliwsi chłopcy od czasu do czasu urządzali mu ‘psie figle’ , ale on najczęściej ich nie zauważał. Po prostu puszczał je mimo uszu.
W okresie okupacji z bliżej nieznanych powodów dał się wciągnąć w orbitę władz niemieckich i w rezultacie zapłacił za to życiem. Zginął od kuli gdzieś koło Sędziszowa, w Kieleckiem.
|
|
| | |
|
|
|
|
|
Copyright© 2007 absolwent.traugutt.net |