 |
|
Witamy, dzisiaj jest sobota, 25. marca 2023.
O prof. Władysławie Hoszowskiej, dodał: Józef Wójcicki |
|

Po prof. Hepterze przyszła z Lic. im. J. Słowackiego doświadczona i wytrawna nauczycielka biologii prof. Władysława Hoszowska.
Miała już długi, bo jeszcze z czasów przedwojennych staż pracy. W życiu szkoły zaznaczyła się od razu tym, ze wprowadziła niemal wojskowy rygor, do którego wszyscy uczniowie, a nawet nauczyciele musieli się dostosować. I nie można było się jej dziwić. Przyszła ze szkoły żeńskiej, gdzie od dawna istniały uświęcone tradycją nakazy. To samo zatem prof. Hoszowska postanowiła zastosować wobec chłopców. Nie było to jednak takie łatwe, przynajmniej w początkowej fazie. Sypały się więc noty niedostateczne z przedmiotu, czasem dochodziło do ostrych spięć między nauczycielką a uczniami, czasem musiał nawet interweniować sam dyrektor szkoły. Prof. Hoszowska okazała się konsekwentną i nie ustępowała ani na jotę. I w rezultacie wygrała. Po dłuższych, heroicznych zmaganiach z młodzieżą, doprowadziła do tego, że wreszcie nastąpiło zawieszenie broni. Ale było to dziwne zawieszenie, bo właściwie nie było ani zwycięzców, ani pokonanych. Młodzież nie uważała się za pokonaną, gdyż w walce nauczyła się porządnie pracować i osiągać coraz lepsze wyniki, a pani profesor Hoszowska wprawdzie zgodziła się na niewielkie ustępstwa, ale na swoim koncie zanotowała to, że pozyskała szacunek i uznanie młodzieży, która od tej pory nie ośmieliła się lekceważyć swoich obowiązków.
|
|
| | |
|
|
Dodano: 2015-05-21 18:10 |
|

Oj,rzeczywiście "był rygor".Panią profesor nazywaliśmy Euglena"klejnotka".
Trzeba było się uczyć.Nie dało się ściągnąć. Stosowała szybkie kartkówki,kartkówki..nazwy łacińskie.
Czasem, w trakcie naszego pisania ,wychodziła do swego pokoiku ,by niespodziewanie wrócić.Kto się ruszył -przepadł.Ale,ta wiedza zdobyta u pani profesor,przydała się niejednemu później,piszącemu też.Dziękujemy.
|
|
| |
|
|
|
Copyright© 2007 absolwent.traugutt.net |