|

Spotykając się z kolegami i koleżankami z klasy A i B rocznik 1967-1971 najczęściej wspominamy zabawne zdarzenia z życia szkolnego i pozaszkolnego, które na trwałe zapisały się w naszej pamięci. Pojawia się często opinia, że taka klasa jak nasza była ewenementem. Dziś po prawie 40 latach zastanawiam się, jak to się stało, że ucząc się w tamtej szarej rzeczywistości czuliśmy się wolni, szczęśliwi i pełni nadziei na przyszłość a świat postrzegaliśmy w kolorach kwiatów. Z perspektywy przeżytych lat mogę powiedzieć, że mieliśmy wspaniałych nauczycieli i wychowawców. Miło wspominam Adolfa Baranowskiego, Antoniego Drzazgę, Hieronima Zygułę i Gustawa Grackiego.
Dla mnie najważniejsze okazało się to, że oprócz nauki mieliśmy prawdziwą swobodę twórczą i możliwość artystycznego wyżycia się. Uważam, że pozostawienie inicjatywy uczniom i możliwość rozwijania zainteresowań często różnych od programu szkolnego to cecha tego liceum, dzięki czemu czas nauki wspominamy w sposób szczególny. Wśród wielu moich kolegów i koleżanek wykonujących różne zawody znajdują się osoby, które zainteresowania artystyczne rozbudzone w liceum kultywują do dziś.
Szczególne miejsce w moich wspomnieniach zajmuje nauczyciel muzyki Pan Profesor Krzysztof Pośpiech. Miałem ogromne szczęście, że trafiłem na nauczyciela, który oprócz wrażliwości muzycznej uczył twórczego myślenia i działania, będąc jednocześnie autentycznym miłośnikiem muzyki. Potrafił gromadzić wokół siebie uczniów utalentowanych muzycznie i tworzył wraz z nimi wiele wspaniałych wydarzeń artystycznych. Nie sposób je wymienić, ale z pewnością pozostają we wspomnieniach wszystkich, którzy w nich uczestniczyli.
Pierwsze publiczne występy w filharmonii, teatrze, pierwsza wizyta w profesjonalnym radiowym studio nagrań, pierwsze starty w ogólnopolskich festiwalach, konkursach muzycznych, uczestniczenie w oprawie muzycznej wszystkich uroczystości szkolnych, możliwość współtworzenia wykonań muzycznych, których często kompozytorami byli sami uczniowie, spowodowała, że nauka muzyki była przyjemnością a my uczniowie dzięki profesorowi Pośpiechowi uwierzyliśmy w swoje możliwości twórcze.
Bardzo serdecznie wspominam znakomitych szkolnych muzyków: Janusza Skrzypczaka, Tadeusza Biernackiego, Marka Walarowskiego, Jerzego Pruska, Mirosława Kapsę, których poznałem właśnie dzięki Krzysztofowi i z którymi miałem przyjemność muzykować w latach liceum. Pozwalam sobie wymieniać pana profesora Pośpiecha z imienia, gdyż miałem przyjemność współpracować z nim później już jako młodszy kolega.
Dzięki Krzysztofowi mogłem nagrać swoją kompozycję muzyczną do sonetów Francesco Petrarca. To Krzysztof pomógł mi zrealizować marzenia zaprezentowania moich utworów z chórem i inscenizacją w filharmonii i teatrze. Do dziś mam nuty partytury na orkiestrę symfoniczną pisane własnoręcznie przez niego a ostatnio podarował mi nagrania na płycie. Mój syn, który jest absolwentem Akademii Muzycznej w Łodzi, nie chciał uwierzyć, że takie nagrania wykonali uczniowie liceum ogólnokształcącego.
Moje życie zawodowe, mimo że mam wykształcenie techniczne przez cały czas jest związane z tym, co najbardziej kocham – z muzyką. Dzięki Ci za to Krzysztof.
|
|
|

Serdeczne dzięki za przypomnienie lat 60 tych.Co prawda jestem kolego Wojtku starszym rocznikiem /59-63/ale sporo faktów nam się pokrywa.Za moich szkolnych lat muzyki nie było w programie,w związku z czym nie miałem szczęścia spotkać Pana Pośpiecha.Chciałbym jednak dodać,że tradycje muzyczne w naszym Liceum dotyczą również początku lat 60 tych.Panująca wtedy moda na kolorowe zespoły skutkowała powstaniem zespołu o nazwie z przymiotnikiem "niebieski" ale nazwy już nie pamiętam.Zespołem dowodził Wojtek Niedziela a solistą był Tadek Walczak.Być może ktoś to przeczyta i poda pełny skład tego zespołu.Zgadzam się,że szkoła była bardzo tolerancyjna a Dyrektor Baranowski który uczył Języka Polskiego potrafił wpoić nam zainteresowanie literaturą.Ja podobnie Wojtku jak Ty mam wykształcenie techniczne i wieloletnią praktykę zawodową/melioracje,geodezja rzeczoznawstwo majątkowe/lecz pasją pozostała literatura.Pozdrawiam Leszek Sz.
|
|