Drodzy koledzy,
Wojtek Liczberski, dla na Wojtek, słyszałem też Liczba, opuścił nasze grono, żyjących, pierwszego grudnia. Wiadomość tą otrzymałem od Grzegorza Opali i Marka Lompe. Niestety z powodów pewnych badań zdrowotnych nie mogłem być na dzisiejszym pogrzebie Wojtka.
Od dwóch dni, wiedziałem o śmierci Wojtka i myśli, wspomnienia, ściągały mnie w dawne czasy szkolne i czasy naszych spotkań koleżeńskich. Spotkań Trauguciaków.
Wojtka poznałem w Traugucie. W jedenastej klasie on był w klasie c ja w klasie a. Znaliśmy się bardziej z widzenia, niekiedy z boiska, lecz nie mieliśmy wspólnych zainteresowań. Wojtek był zapalonym koszykarzem, a ja lubiłem się spełniać w pchnięciu kulą, czy rzucie dyskiem. Tym nie mniej znaliśmy się.
Potem studia. Wojtek na AWFe, ja na Elektrycznym. Drogi nasze rozeszły się na bardzo długo. Spotkaliśmy się ponownie dopiero w 2005 roku na szklonej dziewięćdziesiątej rocznicy naszego liceum. Już na tym spotkaniu ustaliliśmy w gronie kolegów, że nasze roczniki i pobliskie, będą się spotykać corocznie, niezależnie, lub wspólnie ze spotkaniami szkolnymi.
Wiele tych spotkań, u nas październikowych, organizowałem wspólnie z Wojtkiem w Polonii. Mieliśmy wiele wspólnych tematów, jak również opowieści, wspomnień z naszego życia. Dowiedziałem się o studiach Wojtka, o jego grze w drużynie Startu, o pracy na Politechnice Częstochowskiej, oraz też w ostatnich latach, o pracy w szkołach.
Najbardziej jednak utkwiły mi w pamięci nasze koleżeńskie spotkania, na których Wojtek, był wspaniałym inicjatorem rozmów, opowiadania dowcipów, anegdotek szkolnych i wesołej zabawy ze wspomnieniami. Wspólnie odwiedziliśmy kiedyś Traugutta, gdzie oprowadził nas Profesor Cieślak. Tam, na korytarzu, zauważyliśmy olbrzymie zdjęcie naszej mistrzowskiej drużyny koszykarskiej młodzików. Zdjęcie to sfotografowałem i Wojtek podsunął myśl skontaktowania się ze wszystkimi kolegami z tej drużyny. Wspólnie ze wszystkimi kolegami opracowaliśmy Tablo tej drużyny.
W ostatnich spotkaniach ze względów zdrowotnych Wojtek nie brał już udziału. My jednak mówiliśmy o nim, pamiętaliśmy, wspominali i będziemy zawsze pamiętać Wojtka.
Zbyszek Zębik